Ostatnio zainteresowaliśmy się nowym, smacznym pomysłem marketingowym, którym są okolicznościowe cukierki, na przykład krówki. Robią je dla swoich klientów banki, firmy telekomunikacyjne i inne... kiedy jednak zobaczyliśmy te, to aż nas zmroziło... To krówki katyńskie.
Do tej pory jedzenie krówek kojarzyło nam się z radosną przerwą, momentem oddechu, zatopieniem kłów w smacznej smakowitości... ale żeby zaraz w katyńskiej, która kojarzy się z najgorszymi narodowymi tragediami?
Zaintrygowani martyrologicznym cukierkiem, który wpadł nam w ręce, zrobiliśmy kilka zdjęć...
...rozpakowaliśmy, by sprawdzić czy to nie żart.
Mordoklejki były smaczne. Tylko to pytanie nas dręczy - dlaczego...?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą