Pamiętnik użytkownika AOL
Reszka
·
10 lipca 2003
21 601
153
22
18 lipcaWłaśnie próbowałem połączyć się z America Online. Słyszałem, że jest to najlepsza usługa sieciowa. Nawet dają darmową dyskietkę! Lepiej ją zatrzymam, na wypadek gdyby już mi nie przysłali następnej. Nie mogę się połączyć. Coś jest nie tak.
19 lipcaJakiś facet z obsługi technicznej powiedział, że potrzebuję modemu by się połączyć. Nie rozumiem po co. Chyba usiłował mnie nabrać, ale ja nie jestem taki głupi!
22 lipcaKupiłem modem. Nie mogę się zorientować, gdzie go podpiąć. Nie pasuje do monitora ani do drukarki. Jestem w kropce.
23 lipcaNareszcie podłączyłem modem. Pomógł mi trochę dziewięciolatek z naprzeciwka, ale modem nadal nie działa. Nie mogę się połączyć.
25 lipca
Jak wypalać płytki - kącik McGyvera
KOZAK
·
9 lipca 2003
37 586
240
28
Każdy chciałby wypalać płytki, ale nie każdego stać na nagrywarkę. Dziś nauczymy was, jak wypalać płytki domowym sposobem...
Krok pierwszy: Pożycz od kolegi (koleżanki) płytę z oryginalnymi grami, oprogramowaniem lub muzyką. Nie przejmuj się jeśli nie masz znajomych - zawsze możesz iść do hipermarketu, kupić oryginał, wypalić go sobie i zwrócić im zakup w ciągu trzech dni za okazaniem paragonu.
Kanadyjscy psychologowie opublikowali raport, w którym stwierdzili, że świat mieszkańców „Kubusia Puchatka” to istne siedlisko zaburzeń psychicznych. Lekarze uważają, że na Puchatka niekorzystnie wpływa nieustanne wleczenie go przez Krzysia głową w dół. Najprawdopodobniej właśnie na skutek urazów czaszki Kubuś ma problemy z nauką i koncentracją. Dodatkowo jego pociąg do miodu sugeruje, że Kubuś cierpi na nerwicę natręctw i zalecane jest leczenie farmakologiczne.
Odpowiednie medykamenty lekarze przepisaliby także i Prosiaczkowi, który wedle znawców psychiki cierpi na przewlekłe stany lękowe, i Kłapouchemu, który nie może wyjść ze stanu permanentnej depresji, i Tygryskowi, który przejawia niezdrowy pociąg do ryzyka. Pozostałe postacie z cyklu opowieści o „Kubusiu Puchatku” wymagają podobno pomocy doświadczonego psychoterapeuty. I tak: Maleństwo ze swoim poczuciem winy powinno po prostu otrzymać odpowiedni model postawy życiowej, którego nie jest mu w stanie dostarczyć matka Kangurzyca, która jest nadopiekuńcza, a do tego nie cieszy się autorytetem. Także ewidentną dysleksję Sowy, gdyby była zdiagnozowana w dzieciństwie, dzięki odpowiednim ćwiczeniom można by wyleczyć. Prostej diagnozie wymyka się jedynie Krzyś. Kanadyjczycy sugerują, że nieustanne rozmowy z pluszowymi zwierzakami są wynikiem niedostatecznej opieki rodziców i braku ich miłości.
Tekst podobno pochodzi z gazety "Filipinka".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą