Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

8 tragicznych zmian, które przewidział Aldous Huxley

390 369  
964   121  
„Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya to książka z 1931 roku, którą niektórzy nazywają powieścią science-fiction. Sęk w tym, że dla innych to przepowiednia o znacznie lepszej sprawdzalności niż brednie np. Nostradamusa. Oto osiem rzeczy, które przewidział żyjący na początku XX wieku autor.


Uwaga: zawiera spoiler. Artykuł dla tych, którzy „Nowy wspaniały świat” już czytali lub nie zamierzają czytać wcale. Bo jest za długi.

#1. Dzieci z butelki

Pierwsza osoba poczęta w wyniku in-vitro przyszła na świat w 1978 roku, tymczasem już w 1930 Huxley pisał o „wybutlowywaniu” dzieci o pożądanych cechach wyglądu i charakteru, uwzględniając kwestie zarówno samego rozrodu jak i późniejszego warunkowania do życia w wyidealizowanym społeczeństwie. Czy nie przypomina to trochę współczesnych „klinik leczenia niepłodności”, gdzie można sobie wybrać, od jakiego mężczyzny ma pochodzić nasienie? Kryteria wyboru niewiele się różnią od tych z „Nowego wspaniałego świata” - wzrost, kolor oczu, charakter... Ludzka inżynieria genetyczna na początkowym poziomie.

#2. Specjalizacja wiedzy i umiejętności


Osobniki różnych kast w „Nowym wspaniałym świecie” były w różny sposób warunkowane - tak aby spełniały swoją rolę w społeczeństwie, nie dostrzegając innych możliwości ani wynikających z niej niedogodności. Na tym nie koniec. Osoby zatrudnione np. do pilotażu samolotów znały się u Huxleya tylko na pilotażu samolotów, nie mając ani grama innej, nawet bardzo ogólnej wiedzy - gdyż ta nie była im potrzebna. Ta sama tendencja odwzorowuje się w polskim szkolnictwie, gdzie krok po kroku okrawa się program nauczania z kolejnych rzeczy (między innymi - jak w powieści - z historii). Tworzy się społeczeństwo specjalistów w swojej dziedzinie. Albo, jak twierdzą inni, społeczeństwo nieuleczalnych głąbów.

#3. Bezwzględna poligamia

W „Nowym wspaniałym świecie” żadna potrzeba nie mogła pozostać niezaspokojona, to rodziłoby bowiem niepokój w społeczeństwie i zagrażało idealnemu porządkowi. Dlatego idea „każdy z każdym” traktowana była jak świętość. Wierność, dziewictwo, czystość - wszystko to wartości, na które w wizji Huxleya nie było miejsca. Dopiero odmowa kontaktów seksualnych uznawana była za dziwną, wręcz niemoralną. Mężczyźni niemal non-stop wymieniali się doświadczeniami i pomysłami - co robili albo co zrobiliby z wybranymi kobietami. Czy to dalekie od dzisiejszego internetowego „ruchałbym!”?

#4. Soma


Aldous Huxley opisał cudowny środek na poprawę samopoczucia. Soma, bo tak się ów środek nazywał, działała podobnie do alkoholu, aczkolwiek nie powodowała późniejszych skutków ubocznych. Koniec końców całe społeczeństwo „Nowego wspaniałego świata” uzależnione było od somy - niewielkich pigułek przyjmowanych po pracy lub w chwilach gorszego samopoczucia. Chwilowy niedobór leku wywoływał natychmiastową panikę. Dzisiaj jest podobnie - każda reklama wmawia nam, że bez cudownych preparatów nie jesteśmy w stanie ani żyć, ani być zdrowi, ani czuć się dobrze. Od samych narodzin do późnej starości powinniśmy faszerować się lekami. A na dodatek płacić za to ogromne sumy koncernom farmaceutycznym.

#5. Konsumpcjonizm

Jedną z podstawowych zasad wpajanych nowo narodzonym mieszkańcom nowego wspaniałego świata była potrzeba posiadania. Konieczność ciągłego kupowania, która napędzałaby gospodarkę. Dlatego skutecznie wykorzeniono tam umiejętność naprawiania czegokolwiek, a chodzenie w znoszonych swetrach było nie do zaakceptowania. I podobnie jest u nas, a to dopiero XXI wiek - rzeczy się nie naprawia. Rzeczy się wyrzuca i kupuje nowe. Mężczyzna nie naprawia kranu, bo woli zapłacić fachowcowi - tak w końcu bezpieczniej. Wymiana żarówki w nowym samochodzie to konieczność udania się do serwisu. Podobnie jest z grami - zgodnie z tym, co przewidział Huxley - nie powstają już gry bez rekwizytów, oparte na samym pomyśle. Dopiero mnogość koniecznego do gry sprzętu świadczy o klasie nowej dyscypliny.

#6. Koniec ery książek


W „Nowym wspaniałym świecie” dzieła Szekspira znajdowały się tylko w sekretnych szafach zarządców, którzy stali ponad prawem. Zwykłym obywatelom nie były wcale dostępne, bo „były stare”. Opisywały inny świat - niemożliwy do zrozumienia. Dlatego jedyne książki, jakie u Huxleya czytano, były specjalistycznymi podręcznikami. Za rozrywkę z kolei odpowiadały czuciofilmy - niewątpliwie jeden z następnych przystanków na drodze ewolucji zupełnie współczesnych kin 3D.

#7. Ateizacja

W „Nowym wspaniałym świecie” miejsce Boga zajął postęp technologiczny. Nie ma tu osób boskich, jest Pan Ford. Nie ma przykazań, są rymowane formułki, które przypominają obywatelom świata o sposobach zachowania nowego porządku. Owe formułki wskazują na potrzebę zażywania somy, dbania o higienę, odpowiedniego traktowania przedstawicieli swojej i innych kast itp. Wiara w Boga to z kolei powód do śmiechu czy wręcz zażenowania. Podobnie jak postępowanie według 10 przykazań. Całą dziesiątkę zastąpić miało dążenie do wyidealizowanej szczęśliwości, niecudzołożenie - swoboda uprawiania seksu zawsze, wszędzie i z każdym, czczenie rodziców - brak prawdziwych rodziców.

#8. Zanik prywatności


Już dzisiaj rząd próbuje wycisnąć o nas jak najwięcej informacji. Zresztą nie tylko rząd - również prywatne przedsiębiorstwa i firmy. Wszystko w imię - według zapewnień - naszego dobra. To ACTA, to monitoring, to podsłuchy i analizy. Dla bezpieczeństwa. W „Nowym wspaniałym świecie” ta idea działała. W Polsce póki co przestępca potrafi przez wiele lat ukrywać się we własnym domu i umykać sprawiedliwości, nienękany przez nikogo. Monitoring służy co najwyżej wystawianiu mandatów. W tym więc wypadku Huxley musiał się nieco pomylić. Albo był po prostu zbyt wielkim optymistą.


A więc paplanina szaleńca, powieść science-fiction czy może dowód na istnienie podróży w czasie? Nawet tłumacz polskiego wydania w posłowiu zaklinał się, że powieść Huxleya to - w skrócie - bełkot szaleńca. Najsmutniejsze jest to, że bełkot ten znajduje coraz wyraźniejsze odzwierciedlenie w rzeczywistości. Już w roku 2013, a nie 2540, kiedy rozgrywa się akcja „Nowego wspaniałego świata”.

Źródło: Aldous Huxley, Nowy wspaniały świat
53

Oglądany: 390369x | Komentarzy: 121 | Okejek: 964 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało