Ciężka dola serwisanta V

Ja: Czy jest Pan gotów się podłączyć?
Klient: Tak.
Ja: Da Pan radę posurfować?
Klient (poważnie): Nie bardzo. Ale świetnie jeżdżę na nartach!


Ja: Proszę wpisać D.
Klient: D.
Ja: Dwukropek [:]
Klient: d-w-u-k...
Ja: Nie, nie, nie...


Kobieta zadzwoniła do nas, bo nie mogła się dostać do Internetu. Byłą zła, wkurzona i na szczęście po drugiej stronie słuchawki... Kolega spytał ją na jakim komputerze pracuje, na co ona z rozbrajającą szczerością:
- Ale ja nie mam komputera!


Klientka: Komputer mi nie działa.
Ja: Czy wszystkie kable są podłączone?
Klientka: Nie wiem, nie widzę... Jest za ciemno.
Ja: Może niech Pani włączy lampkę z tyłu?
Klientka: Nie da rady – prądu nie ma...


Kumpel miał telefon od klienta. Ponieważ musiał coś sprawdzić, to wcisnął wyciszenie. Po tym zabiegu nadal słychać co mówi klient, ale nie słychać wyciszającego. Ze słuchawkami na uszach słyszał konwersację grupki młodych ludzi. Oprócz rozmowy co jakiś czas było słychać wodę. Informatyk poprosił znajomego, aby posłuchał dziwnych bulgoczących odgłosów. Kumpel posłuchał i stwierdził, że to na 100 % jest faja wodna...


Jakiego systemu używasz?
- Windows 97.
- Windows 99.
- Windows Express.
- Windows 85 – Uhhh... Czemu Pan się śmieje?
- niestety nie mam Windowsa. Mam tylko Office 97
- Skąd mam wiedzieć – to Pan jest technikiem!
- Wersję z Microsoftu...


- Proszę kliknąć dwa razy na ikonce „Mój komputer” w lewym górnym rogu...
- O! Skąd Pan wie, gdzie ją trzymam?


Zadzwonił klient i spytał w jaki sposób można wykasować historię odwiedzanych stron z IE.
- Rany, będę miał kłopoty jak żona wróci z pracy...
Spytałem Pana czy ma jeszcze zamiar kiedyś odwiedzać te strony, na co ten wręcz odkrzyknął:
- Na Boga – TAK!
Szybko pomogłem mu wyczyścić historię i zrobić kilka plików ze skrótami do stron w specjalnym katalogu... Ale gość i tak nie podał mi adresu tej xxx strony – egoistyczny pacan!


Pomagałem 64-letniej kobiecie korzystać z internetu. Właśnie omawiałem korzystanie z wyszukiwarki, kiedy Pani powiedziała:
- O! Tu pisze „kliknij tutaj - gorący seks”.
A potem słyszałem przez kilka minut dziwny chichot...


Klient: Nie jest Pan zbyt pomocny – poproszę do telefonu kierownika.
Ja: Oczywiście, już podaję... (zniżam głos) Kierownik Jones – w czym mogę pomóc?
Klient: Tak... Pański pracownik jest bardzo nie miły...
Ja (kierownik): Bardzo Pana przepraszam, ale to dlatego, że jest Pan dupkiem...
Klient: CO?!
Ja (kierownik): Tak, od początku przysłuchiwałem się Pańskiej rozmowie i jestem zaskoczony, że mój pracownik dotąd jeszcze Pana tak nie nazwał...
Klient: Chce Pan powiedzieć, że źle współpracuję?...
Ja (kierownik): Nie. Chcę powiedzieć, że jest Pan kompletnym dupkiem... A teraz proszę przeprosić mojego pracownika.
Klient(przepraszająco): Noo taaak... oczywiście..



Zobacz też z archiwum JM:
Ciężka dola srewisanta cz. I-IV