Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Największe obciachy – Para oddała się miłosnym igraszkom w fotobudce na festiwalu Open’er. Zdjęcia trafiły do sieci

76 360  
242   239  
Dzisiaj:
  • Rosyjska propaganda próbuje zmienić przewrót Prigożyna w chytry plan samego Putina
  • Posłanka Prawa i Sprawiedliwości nielegalnie wiesza plakaty wyborcze
  • TVP zrobiło reportaż o cenie butów Donalda Tuska
  • Nergal walczy ze żłobkiem, który mieści się w jego sąsiedztwie
  • Para oddała się miłosnym igraszkom w fotobudce na festiwalu Open’er. Zdjęcia trafiły do sieci

#1. Rosyjska propaganda próbuje zmienić przewrót Prigożyna w chytry plan samego Putina


To, że Rosja to inny stan umysłu, wiadomo nie od dzisiaj. Jednak nawet mimo tej świadomości nasi dalecy sąsiedzi wciąż potrafią nas zaskakiwać. Jak na przykład tym razem, kiedy to tamtejszej propagandzie udało się przekuć bunt Prigożyna w wielki sukces Kremla, dzięki któremu udało się „zastraszyć Polaków”.

Pomyślicie pewnie, jak pokrętnej logiki trzeba było użyć, aby przedstawić to wszystko w ten sposób? Już wyjaśniam. Dmitrij Stieszyn, korespondent wojenny Komsomolskiej Prawdy (tamtejszego tabloidu), stwierdził, że Putin dokonał tzw. „mnogochodawki” – czyli genialnej kombinacji jednoczesnych posunięć, które zagwarantowały sukces. Chodzi o relokację Wagnerowców do Białorusi, aby tworzyli oni poczucie nieustannego zagrożenia dla Polski.

Propagandyści uważają, że Polacy chcieli się przyłączyć do wojny w razie kontrofensywy rosyjskiej. Jednak obecność „pod nosem” doskonale wyszkolonych i doświadczonych w walkach ulicznych najemników wybije nam te plany z głowy.

Rosjanie uważają, że ruch ten wywołał kompletne zamieszanie i chaos „na Zachodzie”. No cóż… jak my biedni się z tego pozbieramy? Pewnie minie jeszcze sporo czasu, aż ten kompletny zamęt wprowadzony przez „mnogochodawkę” przeminie.

#2. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości nielegalnie wiesza plakaty wyborcze


Kampania wyborcza się nawet jeszcze na dobre nie rozpoczęła, a na ulicach wielu miast można spotkać już plakaty z wizerunkami polityków, którzy będą kandydować, bliźniaczo wręcz przypominające te, które wiesza się przed wyborami. Wśród wspomnianych wyżej miast znalazł się Wrocław, gdzie na kilku ulicach podziwiać można było twarz posłanki Prawa i Sprawiedliwości Agnieszki Soin.

Na całą sprawę zwrócił uwagę sam zastępca komendanta Straży Miejskiej we Wrocławiu, Waldemar Forysiak. Poinformował on również, że plakaty są usuwane. Dodatkowo samej posłance grozi za to kara.

Kobieta upiera się jednak, że to nie kampania wyborcza, a plakaty informacyjne:

Przez cały czas trwania mojego mandatu poselskiego posługuję się taką formą przekazywania kontaktu do mnie i skutecznie, gdyż mieszkańcy mając kontakt do mnie korzystają z niego.
Na plakatach znajduje się bowiem numer, pod którym można się kontaktować z posłanką. Redakcja Moeny.pl postanowiła sprawdzić, jak wygląda taki kontakt i okazało się, że nie wygląda wcale, bo jest w praktyce niemożliwy. Jak się zapewne domyślacie, nikt telefonu nie odbiera.

#3. TVP zrobiła reportaż o cenie butów Donalda Tuska



TVP postanowiła poświęcić część głównego wydania Wiadomości na materiał traktujący w całości o… butach Donalda Tuska – i to wcale nie są żarty. Dziennikarze retorycznie pytają, czy politykowi wypada w ten sposób epatować luksusem w trakcie spotkań z normalnymi (i często biednymi) ludźmi?

Jak wykazało śledztwo, Tusk paraduje na takich spotkaniach w zamszowym obuwiu marki Zegna. Cena rynkowa tego konkretnego modelu to 3346 zł. Zwrócono uwagę na to, że wielu Polaków ma niższe emerytury, a niektórzy jeżdżą samochodami o podobnej wartości.


Na całą aferę postanowił odpowiedzieć sam zainteresowany:



Z tym PCK chodzi oczywiście o pamiętną akcję okradania kontenerów przez dolnośląskich polityków Prawa i Sprawiedliwości.

#4. Nergal walczy ze żłobkiem, który mieści się w jego sąsiedztwie


Adam „Nergal” Darski, wokalista zespołu Behemoth, okazał się bardzo wrażliwym człowiekiem. Darski mieszka na warszawskim Powiślu w kamienicy, w której mieści się również prywatny żłobek Wioska. Niestety takie sąsiedztwo nie przypadło artyście do gustu, dlatego też nie omieszkał napisać skargi do administracji:

Dzisiaj znowu obudziły mnie wrzaski dziatwy, które niosą się też po klatce. W załączeniu zdjęcie siatki pełnej pampersów, gówna. Wszedłem na klatkę i na dzień dobry uderzyła mnie fala smrodu. Jeśli któryś z nas zacząłby hodować kozy, albo założył schronisko dla psów, sąsiedzi mieliby z tym problem
Treść korespondencji została udostępniona przez samą dyrektorkę przedszkola, która również wypowiedziała się w sprawie:

Dzieci mają prawo do bezpiecznego i pełnego radości dzieciństwa, dlatego niezwykle istotne jest znalezienie rozwiązania, które uwzględni zarówno potrzeby mieszkańców, jak i dzieci z Wiosek. Każdy maluch ma prawo do nieograniczonej radości i zabawy, jakie są zagwarantowane przez Konwencję o prawach dziecka.
Podobno innym mieszkańcom również przeszkadza obecność żłobka. Skarżą się szczególnie na hałasy dobiegające z ogródka kamienicy, gdzie dzieci bawią się w trakcie dnia.

#5. Para oddała się miłosnym igraszkom w fotobudce na festiwalu Open’er. Zdjęcia trafiły do sieci


Niedawno zakończyła się dwudziesta edycja festiwalu plenerowego Open’er, który niezmiennie odbywa się w Gdyni. Tym razem pogoda względnie dopisała, a prawdziwie deszczowy był tylko jeden dzień. Obyło się więc bez ewakuacji i odwoływania koncertów.

Nie obyło się natomiast bez kontrowersji, za sprawa postawionej gdzieś na terenie festiwalu fotobudki. Media rozpisują się o zdjęciach pary kochanków, którzy oddawali się w budce miłosnym uniesieniom (a konkretnie pani robiła panu dobrze).

Media piszą również o tym, że zdjęcia wyświetliły się na telebimach, gdzie mogły je oglądać nawet gwiazdy festiwalu. Okazało się jednak, że ta powielana informacja jest nieprawdą, co zdementowali nawet organizatorzy festiwalu:

Stanowczo dementujemy nieprawdziwe informacje [...], jakoby podczas tegorocznej edycji festiwalu Open'er doszło do publicznego udostępnienia w jakikolwiek sposób, a w szczególności na telebimach, prywatnego zdjęcia zrobionego w fotobudce jednego z partnerów festiwalu. Co więcej, nigdy nie było nawet planów udostępniania materiałów z fotobudek na ekranach scenicznych.
Zdjęcia nie pojawiały się więc na żadnych telebimach, a jedynie na ekranie przy fotobudce, gdzie zostały zauważone, sfotografowane i udostępnione w sieci (link dla kolegi).


Podobno na ekranie wyświetlało się losowo co kilka zdjęć i pech chciał, że padło akurat na te, które oglądane być nie powinny. A może właśnie o to chodziło uczestniczce całego wydarzenia? Może to kolejny sposób na zdobycie rozgłosu. Przecież już była jedna taka, która „temu ciągnęła”, a teraz zarabia grube pieniądze z racji tego, że jest znana.

W poprzednim odcinku: Podczas „Faktów” TVN puszczono reklamę

5

Oglądany: 76360x | Komentarzy: 239 | Okejek: 242 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało