Cóż pisanie podsumowania jak do mnie dotarło po kilku podejściach jest zupełnie bez sensu. Klimat miejsca nie do przekazania bo to były 3 dni życia w zupełnie innym świecie, przy którym chowa się życie na Marsie czy życie ponad stan, być może życie po życiu również.
Podsumuje więc jednym zdaniem BYŁO ZAJEBIŚCIE, a kto mógł, a nie był, to niech sam siebie spyta co wtedy robił i dlaczego to sobie zrobił, że nie poszedł!
Będą MP3ki, będą zdjęcia, a ja się nie będę tłumaczył ze spóźnienia, i postanowiłem, że nie będę bawił się w żyri które ocenia kto był lepszy a kto gorszy. Współczuję głęboko bycia w żyri szanownym jurorom Wyjścia z cienia - wybór był trudny, porównywalny tylko do trudności odnalezienia bin Ladena w Afganistanie.
A wygrali ex-equo w kolejności alfabetycznej:
1) Nie My - wapmiryczno, oniryczno, ambitnie-pokręcony kabaret z Piotrkowa Trybunalskiego (jedyny przypadek że po drugim obejrzeniu tego samego skeczu smakował smaczniej)
1) Widelec - weterani, choć nie do końca, z Białegostoku, w życiowej interpretacji Pisma, który to skecz można by nazwać "Apostołowie tacy jak my". Ten to skecz wkrótce na stronach Joe Monstera - w wersji super full
Oficjalne wyniki:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą