...czyli ciekawostek prasowych z lat minionych ciąg dalszy:
Niektórzy sprzedawcy skarżą się na część klientów, którzy przekręcając nazwy towarów irytują się jednocześnie,że nie są w sposób szybki i należyty obsłużeni. Jeden z interesantów poprosił o
nagileon . Kiedy otrzymał odpowiedź, że takim artykułem sklep nie dysponuje, wskazał ze złością na linoleum. W sklepie meblowym zażądano uniwersalki, myląc z wersalką, a do skandalu doszło, gdy magazyn wydał zgodnie z fakturą sofę, kiedy nabywca miał w planach zakup szafy!
* * *
W bardzo oryginalny sposób zabezpiecza się przed nadmiernym piciem alkoholu 60-letni Maksymilian M. z S. Wychodząc z domu zabiera ze sobą specjalnie tresowanego wilczura, który z chwilą, gdy jego pan sięga po trzeci kieliszek z wódką, natychmiast wyrywa się i wraca do domu. Na ten znak czeka żona, która w towarzystwie psa, zwykle bez trudności odrywa męża od bufetu.
* * *
Dostojne gremium obradowało nad oceną wykonania nakreślonych planem zadań na rok 1971. Główny referent z zadowoleniem stwierdził, że z wyjątkiem jednego, wszystkie programowe zadania zostały wykonane w 100%. Słuchaczom zaintrygowanym tym jednym niepowodzeniem wyjaśniono, że nie wykonano jedynie "planu śmiertelności".
* * *
I na koniec, tradycyjnie, z ogłoszeń drobnych:
""Sprzedam poważnemu nabywcy pół bliźniaka"
"Kulturalnego pana przyjmę na pokój jednoosobowy z wygodami, może być z garażem."
"Absolutnie niekrępujący komfortowy pokój
bez noclegów kulturalnemu panu odnajmę..."
W poprzednich odcinkach...
Źródło: "Takie sobie dziwności, czyli pouczające ciekawostki prasowe" wyboru dokonał Zbigniew Isaak. WAiF 1974
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą