2. Sprawdź, czy nie zgubileś żelaznego zestawu bezpieczeństwa , na który się składają: komórka lub karta telefoniczna, prezerwatywa, drobne na bilet autobusowy, ofoliowana wizytówka na łańcuszku, igła z nitką, banknot pięćdziesięciozłotowy (dobrze ukryty), otwieracz do piwa. Jeśli ocalała chociaż część niezbędnika - nie zginiesz.
3. Korzystaj ze zmysłów i rozumu, ściśle koordynując jedno z drugim, choć wiemy, że to nie bedzie łatwe. Stój na chodniku i nie rzucaj się na każdy przejeżdżający samochód. Wybieraj tylko te z kogutamina dachu, bacząc, by nie było na nich napisane "Ambulans", "Straż pożarna", "Policja" lub "Security". To są pojazdy dobre tylko w ostateczności. Szukaj świecącego napisu "Ttaxi". To bezpieczne auto dla ciebie.
4. Jeśli kierowca cię nie przjedzie i zareaguje na twoje gesty, a tobie uda się wczołgać do wnętrza pojazdu, nic nie mów, tylko wręcz mu opancerzoną wizytówkę z dokładnym adresem. próba nawiązania konwersacji może trwać zbyt długo, a twoja alalia )zaburzenia mowy po alkoholu) sprawi, że wylądujesz nie w swoim łóżeczku tylko w miejskim "żłobku".
5. Po dotarciu na miejsce poproś uprzejmego taksówkarza o odprowadzenie pod drzwi. Wręcz mubanknot i nie żądaj reszty (nazajutrz koniecznieuzupełnij zestaw ratunkowy). Złap pion i zadzwoń do drzwi. Na pytanie kobiety, gdzie byłeś do piątej na ranem, odpowiedz, że na poranku symfonicznym i trzymaj się tej wersji do upadłego.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą