< > wszystkie blogi

Dzień Młodych - o protestach w Soweto

13 czerwca 2017
16 czerwca - południowoafrykański Dzień Młodych. Zazwyczaj widząc to określenie na myśl przychodzą nam spotkania katolickiej młodzieży, tańce hulanki, swawole. W tym roku w Republice Południowej Afryki obchodzona jest 41 rocznica protestu czarnoskórych uczniów. Protestu, który oficjalnie pochłonął 176 ofiar. Mbuyisa Makhubo niosący Hectora Pietersona postrzelonego przez policję. Ranny zmarł w drodze do szpitala. Zdjęcie to stało się symbolem powstania,a wykonał Sam Nzima, nielegalny posiadacz aparatu fotograficznego. Co zatem pchnęło południowoafrykańską młodzież do tego, jakże tragicznego w skutkach protestu?​
​Warto byłoby pochylić się nad głównymi hasłami, pod którymi szli protestujący. Były to "Down with Afrikaans" oraz "Bantu Education – to Hell with it", które w świetny sposób przedstawiają motywację demonstrantów. ​ Zacznijmy od "Bantu Edutation Act" z 1953 r. Dokument ten, opracowany przez H.F Verwoerda, opierał się w głównej mierze na wypowiedzi jego autora: "Ludność afrykańska nie może być częścią europejskiej społeczności ponad poziom siły roboczej. Nie ma więc sensu, aby otrzymała wykształcenie, które miałoby na celu wchłonięcie jej do społeczności europejskiej."Edukacja Bantu, miała więc na celu stworzenie taniej i, nie bójmy się użyć tego słowa, tępej siły roboczej, mającej pełnić rolę pracowników fizycznych i służących. Biorąc pod uwagę to, że przed 1953 edukacja wśród czarnoskórych prowadzona była głównie przez misjonarzy, "Bantu Education Act" nie był jednoznacznie złym pomysłem, gdyż zwiększony został dostęp do szkół dla najbiedniejszej części ludności. Większym problemem był brak odpowiednich budynków, które można było przeznaczyć na szkoły oraz niewystarczająca liczba nauczycieli (46:1 w 1955 r.; 58:1 w 1967). Kolejnym ważnym czynnikiem, o którym warto wspomnieć w tym kontekście, było finansowanie szkół. Na każdego "białego" ucznia przypadało rocznie R644. W tym samym czasie na jednego "kolorowego" ucznia przypadało zaledwie R42 rocznie. ​ ​Drugie z haseł: "Down with Afrikaans" odnosiło się do sprzeciwu, czarnej społeczności wobec języka afrikaans, którym posługiwali się przywódcy polityczni Partii Narodowej. Przed wprowadzeniem "Bantu Edutation Act" głównym językiem nauczania był angielski. Rządzący zadecydowali jednak, iż połowa z prowadzonych zajęć ma się odbywać w afrikaans, który wśród czarnoskórych uważany był za język ciemiężycieli. Warto zaznaczyć, że formalnie warunek ten był bardzo trudny do wyegzekwowania, gdyż ani nauczyciele, ani uczniowie nie znali tego języka w stopniu wystarczającym do sensownego przekazywania wiedzy, co odbijało się negatywnie na wynikach osiąganych przez wszystkich uczniów. Dodatkowo na początku 1976 r. wiceminister Andries Treurnicht wysłał instrukcje do rad szkół, kuratorów i dyrektorów, nakazującą zrównanie j. afrikaans z j. angielskim, jako medium nauczania we wszystkich szkołach. Te instrukcje przyniosły natychmiastową, negatywną reakcję zarówno ze strony środowiska nauczycieli, jak i uczniów oraz ich rodzin. ​ ​Jednak tym, co przelało czarę goryczy i wywiodło ludzi na ulice był dekret Ministerstwa Edukacji Bantu, poprzez który zostało ono wcielone do Ministerstwa Spraw Tubylczych i przekazane pod zarząd dr Hendrika F. Verwoerda, tego samego, który 23 lata wcześniej stworzył "Bantu Edutation Act". ​ ​Ważnymi wydarzeniami, mogącymi mieć wpływ na wzrost niepokojów były również: durbański protest robotników w 1973 oraz odzyskanie niepodległości przez Angolę i Mozambik w 1975. ​ ​ ​ ​Rankiem 16 czerwca 1976 r. tysiące uczniów, zamieszkujących Soweto - township (miasteczko robotnicze na obrzeżach dużego ośrodka miejskiego) w pobliżu Johannesburga, wyszło na ulice. Około dziesięciotysięczny, maszerujący spokojnie tłum został zatrzymany przez około 50 policjantów, którzy po nieudanej probie rozproszenia protestujących za pomocą gazu pieprzowego i kilku strzałach ostrzegawczych, otworzyli skuteczny ogień do demonstrantów zabijając dwie osoby i raniąc setki. Część tłumu rozbiegła się, jednak pozostali podjęli walkę. Zdjęcie postrzelonego Hectora Pietersona obiegło cały świat, szokując międzynarodową opinię publiczną. Jeszcze tego samego dnia w Soweto pojawiły się wojska zmechanizowane, uzbrojone w ostrą amunicję i rozkaz "strzelać, żeby zabić w imię prawa i porządku".Nim zapadła noc liczba ofiar zwiększyła się do 13 osób, a o poranku dnia następnego fale protestów zaczęły zataczać coraz szersze kręgi. Rozpoczęły się zamieszki, które ogarnęły ponad 100 miast i miasteczek w całym kraju. Źródła: http://www.sahistory.org.za/topic/june-16-soweto-youth-uprising http://overcomingapartheid.msu.edu/sidebar.php?id=65-258-3&page=1 Dziękuję Bojownikom: Cieciu oraz Peppone, za pomoc redakcyjną.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi