Jak ktoś rodzi się z taką przypadłością jak Grzegorz, to wiadomym jest, że będzie żył krócej niż "normalny" człowiek. Z taką niepełnosprawnością łatwo byłoby zamknąć się w czterech ścianach i pogrążyć w depresji. Ale jego rozsadzała energia i był wszędzie. Założył kanał OKJW, czyli O kurwa jak wysoko, kręcił durne filmiki, wprawiał się w stand-upie, miał parę firm... Był znany i lubiany, miał wielki dystans do siebie i świata... i zabrała go nagle kostucha. Znajomi zmontowali mu ten tribute, a Pruszcz Gdański, z którego pochodził, żegnał go tłumnie w czwartek.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą