:hubbabubba , współpracuję przy tworzeniu strategii, raportów i analiz różnego rodzaju, najczęściej w zakresie transportu towarowego. Z zakresu stricte lotniczego trafia do mnie relatywnie sporo dokumentów - ok. 4-5 rocznie. Oczywiście ich tematyka jest zróżnicowana - np. od kwestii bezpieczeństwa po udział lotnictwa cywilnego w podsystemie militarnym, ale często mają one dość kompleksowy charakter i przedstawiają zależności, np. z transportem. Dajmy na to przy kwestii obronności poruszany będzie temat potencjału przewozowego, dostępnej infrastruktury i floty. Inne opracowania mają natomiast charakter ściśle związany z ekonomią transportu, różnią się natomiast stopniem skomplikowania. Niemniej kwestia lotnictwa pojawia się też w wielu innych dokumentach, które dotyczą innej infrastruktury.
Trudno wyjaśnić ideę portów regionalnych, bo taka nie istnieje. Budowane były na ambicjach a nie rozsądnej kalkulacji, nie wpisują się w żadną spójną strategię i żyją każde sobie, stanowiąc względem siebie zagrożenie. W większości są poważnie stratne i nie można zakładać, że będą kiedykolwiek rentowne (vide Radom czy Lublin). Niektóre spełniły ważną rolę dla obecnego lotniska głównego i nawet przy powstaniu CPL mogą zachować dotychczasowe funkcje. Inne będą musiały zostać zlikwidowane, co nie jest jednak powodowane powstaniem CPL, bo i bez niego to będzie musiało się dokonać... No chyba, że przez kilkadziesiąt lat będą dotowane przez podatników. W zasadzie część z nich jest zakładnikami tanich linii, którym dopłacają a bez nich nie będą miały racji bytu. CPL może być katalizatorem nieuniknionego. Ponadto część portów straciłaby niewielki %odpraw (Wrocław, Poznań, Katowice) a część by zyskała (Kraków, Gdańsk, Szczecin, Rzeszów) a Olsztyn i Zielona Góra miałyby potężny przyrost. Łódź natomiast do skasowania.
Trudno też mówić, że CPL byłby alternatywą dla duoportu. Raczej innym wymiarem. Duoport mógłby z powodzeniem spełniać swoją funkcję do czasu wybudowania CPL i mniej więcej w tym samym okresie spotkałby się z naturalnymi ograniczeniami rozwoju. Problematyczne kwestia co z tym duoportem robić dalej - Chopin mógłby zostać jako lotnisko miejskie, albo można by go zlikwidować i zarobić na tym kilka miliardów złotych. Zasadnicza różnica między duoportem a CPL miałaby polegać na niezdolności tego pierwszego do obsługiwania transportu. Tyle i aż tyle. Duży koszt CPL wynika m. in. z przyłączenia go do infrastruktury. Ta jednak istnieje. W przypadku duoportu trzeba by ją wybudować na nowo, zmienić dotychczasowe plany itd.
Co do cargo to nie przesadzam, bo to tylko jedna z perspektyw, w dodatku mowa o kilkunastu latach w przód. Nie produkujemy, bo nie mielibyśmy co z tym robić, to chyba oczywiste - po to się tworzy infrastrukturę, żeby stymulować rozwój. Przecież nikt nie otworzy przedsiębiorstwa określonego typu jeżeli nie będzie miał możliwości transportu towaru. Ale tak jak mówię to tylko jedno zagadnienie. Jeżeli nie produkujemy to możemy importować albo transportować dalej, po to tworzy się takie węzły.
Dokładnie, polityka. To właśnie polityka doprowadziła do niepotrzebnego rozwoju portów regionalnych a CPL wydaje się przy tym przejawem zdrowego rozsądku. Oczywiście wszystko zależy od wykonania, nie zdziwiłbym się gdyby PiS po wybudowaniu CPL chciało podtrzymać przy życiu wszystkie inne funkcjonujące obecnie porty albo popełniło przy tym szereg innych bzdur. No i słabe jest to, że decyzja ta jest prawdopodobnie motywowana przez politykę (w tym negatywnym sensie, bo kreowanie polityki transportowej czy też rozwojowej złe nie jest, musi taka zostać wytyczona), tylko i w tym przypadku nie jestem pewien. Bo czy ciemny lud to kupi, że państwo wpompuje miliardy w port lotniczy, gdzie 3/4 obywateli samolot widziało tylko na niebie? Oczywiście bajka o potędze zawsze spoko. Niemniej CPL nie musi być ruchem propagandowym a zwykłą, strategiczną inwestycją.
Ostatnio edytowany:
2017-05-01 13:11:47