:nevya a to wg Ciebie każdy facet ma takie podejście, czy Ty masz takie i myślisz, że to standard u facetów?

Pozwolę sobie być jedyną kobietą w tym wątku- Fiol dziękuję.
Z resztą panów nie ma o czym dyskutować.

Sadj odszedł, ale wpływ pozostał

:tomcat_tc , wybacz, ale ja daję napiwki bez względu na płeć i urodę, a Ty tylko fajnym dupom. Na resztę odpowiedz sobie sam

:nevya unikając odpowiedzi wprost już mi odpowiedziałeś, dzięki

:nevya Małe sprostowanie, piszesz "był gwałt w jednym przypadku". Weinsteina oskarżyło o gwałt 11 kobiet, dwie anonimowo.

Jak to jedyną kobietą, a gogosiek? Dlaczego odmawiasz jej kobiecości?

:fiol78 przecież każdy tu wie, że to chłop

:fiol78 , no to sorry, na pudelkach chyba pominęli te "nic nie znaczące" dane, ale wydaje mi się, że względnie podzielasz wnioski z mojej analizy

Ciekawe kiedy instagramowe gównojadki zaczną pozywać szejków, bo dostały za małe Louboutiny

https://www.youtube.com/watch?v=nCgXGdHuaGI
Może i śmieszne, ale prawdziwe i oddaje własnie ten stan rzeczy
Tak na poważniej, to sprawa jest szyta grubymi nićmi. Może i motywacja niektórych z tych pań chwalebna nie była, ale zgwałcenie czy molestowanie to nie są przyjemne rzeczy. Kontekst nie ma tu znaczenia. Czy chodzi o zrobienie kariery, czy wykorzystanie przymusowego położenia drugiej strony. Weinstein jest zwyrolem, który wykorzystuje swoje wpływy i pieniądze. No i koniec kropka.
Z kolei te panie, które "oskarżają" go o zbereźne i dziwne czyny, ale ich słowa nie mają pokrycia w rzeczywistości, to można bez wyrzutów sumienia nazywać w różny sposób. Tylko kto wie jak naprawdę było... Oceni to dopiero sąd, a pewnie i to nie będzie wystarczające do stuprocentowego odtworzenia sytuacji.

No i ogólnie, to nie macie lepszych tematów do dyskusji. Wyjebane, bo to nie Was gwałcił jakiś stary kutas, czy jakieś szmaty niesłusznie oskarżają o molestowanie

To bardzo trudne dla dziewcząt, chłopców, kobiet i mężczyzn, a także małych dzieci przyznać się publicznie, że się było zgwałconym czy molestowanym, tym bardziej że oprawca zastrasza swoją ofiarę, najczęściej tym, że nikt jej nie uwierzy i wyśmieje, a nawet grozi.

Widać to w komentarzach nawet tutaj, że niektórzy wyśmiewają ofiary, przytaczając zaraz zachowania zwykłych prostytutek, jakbyście chcieli usprawiedliwiać w jakimś sensie zachowania takich bydlaków. Np. że poszła z nim do pokoju. Nawet, jak poszła, to on nie ma prawa jej molestować słownie, dotykiem czy gwałcić obiecując jej np. karierę, rolę w filmie itp.
To on jest szmatą, a ona jest ofiarą.

Nikt z tych usprawiedliwiających postępowania takich obleśnych typów, którzy najczęściej mają władzę nad ofiarą, nie stara się, aby w choć w minimalnym stopniu zrozumieć stan emocjonalny osoby skrzywdzonej po takim zdarzeniu.
Wiele osób chce zwyczajnie wymazać z pamięci takie przykre przeżycia, nie chce do tego wracać na przesłuchaniach - w sądach. Boi się wyśmiania i także wstydzi - tak wstydzi się tego, że to mi się przydarzyło, że widocznie coś złego we mnie jest, że mój widok składnia takiego bydlaka do wykorzystania tego. Weźcie to po uwagę, zanim zaczniecie dyskusję o gwałtach i molestowaniu.

I na koniec bardzo dobrze, że w końcu ofiary zaczynają mówić i nieważne to, że po 10, 20, 30
latach. Niech mówią, ponieważ wtedy zobaczymy prawdziwą skalę takich wynaturzeń i może to w końcu zatrzyma bydlaków, także tych na świecznikach - nietykalnych

:fiol78

Hmmm... Zastanówmy się chociaż przez chwilę, dlaczego wiele osób nie chce "bronić" ofiar a jednocześnie jawnie nazywa zwyrola "zwyrolem".

Czy może to mieć przypadkiem jakiś związek ze sprawami rozwodowymi, w których często z majątku on bierze psa, ona całą resztę, przez co daje to wrażenie że jest to zwykła próba natychmiastowego wzbogacenia się? No wiadomo, przez jaki koszmar musiała ona przejść. A on Szybko. Niech ktoś zagra na skrzypcach.

Sorry nie kupuje tego że po 30 latach nazbierali odwagi. USA to nie ten sam model rodziny co w Polsce, gdzie jak chłopak idzie do matki powiedzieć że ksiądz się bawił jego jednookim żółwiem, to od matki zamiast wsparcia dostaje się wpriedol.

Kiedyś na festiwalu rockowym w mojej wiosce dziewczę 15 letnie wypiło sobie piwko czy dwa, poznało chłopaka, poszło z nim w krzaczory. Dziewczę poszło zachwycone i podniecone, że się ktoś nią zainteresował i chce iść z nią na spacer we dwoje, chłopak poszedł, żeby zgwałcić. Policja została wezwana, bardzo niezadowolona, że zawraca im głowę jakaś mała dziweczka, stwierdziła, że przy tylu osobach nie znajdą gościa i że dziewczyna może złożyć zeznania, ale czy na pewno chce, żeby rodzice się dowiedzieli, że piła? Nie chciała, ale rodzice i tak się dowiedzieli, stwierdzili, że to jej wina i w ogóle jaki wstyd... Dziewczę jeszcze długo od ku*ew na ulicy wyzywano.


I teraz tak:
Czy dziewczyna zachowała się głupio? Tak
Czy złamała jakieś zasady pijąc? Owszem.
Czy mogła tego uniknąć będąc rozsądniejszą? Jak najbardziej.
Czy to jej wina? Absolutnie nie. Nawet jak będzie leżeć nago na polanie w lesie to i tak nie ma nikt prawa wsadać w nią penisa.



I tak, wiem jaki jest tytuł wątku, ale już geniusze napomykają, że to się nie dzieje, żadna kobieta w dupę w pracy nie została klepnięta i ogólnie pewnie wszystkie lubią być molestowane, przestaje im się podobać do dopiero jak mogą wyłudzić odszkodowanie.

:servin powód "przypominania" sobie po 20 czy 30 latach może być bardzo prozaiczny i zrozumiały. Najzwyczajniej w świecie dzieczyny (czy faceci) którym się to molestowanie przytrafiło wstydziły się, obwiniały same siebie i robiły co mogły żeby nie pamiętać. Ponieważ nikt nie mówił, to z automatu zakładały, że trafiło się tylko im i że same (jedne) nic nie zwojują. W chwili gdy KTOŚ się przełamał i zaczął mówić, pozostałe (pozostali) zobaczyli że można, że da się, że nie są sami - i stąd kolejne i kolejne "przypomnienia". Tylko tyle i aż tyle.

I nie ma znaczenia czy to USA czy u nas - po prostu po takim czymś osoba pokrzywdzona ma kompleks ofiary i często (bardzo często) robi wszystko by udawać, że to nie miało miejsca. Publiczne oskarżenie wymaga przełamania tego w sobie - łatwiej zrobić to gdy ktoś inny pokazał drogę.

:gogosiek :r_a_k

O to właśnie chodzi.

Fiol bo jak się wypowiadałam to Gogosiek jeszcze nie)
Głupia bo poszła do pokoju. Ja nie wiem jak dla Was ale dla mnie "Pogadajmy na spokojnie w moim pokoju" nie znaczy "Przyjdz będziemy się ruchać". Jezeli dla Was tak to nie z kobietami jest coś nie w porządku i macie problemy z komunikacją. Kiedy umawiam się ze znajomym na kawę to spodziewam się wypicia kawy a nie bzykania na stole w knajpie. Jeżeli podejmę decyzję o dalszym ciągu po kawie to ok, jeżeli nie to mam takie prawo ale wtedy też zostaje się dziwką bo "pie*dolona dziwka czego się spodziewała". Kawy chłopcze.

Ok a czy wasze twierdzenie opiera się na czymś więcej niż samym "na pewno tak było, bo jak do gwałtu dojdzie to ciężko o tym mówić"?

Bo zauważam że tworzy się tu groźny precedens prawny. Zebrać x ludzi, uzgodnić wersję zdarzeń i wio do sądu łapać jelenia. Wszystkie dowody na gębę, zdarzenie sprzed x lat, bezstronnych świadków że świecą szukać. Sąd ma problem bo społeczeństwo trzeba jakoś zaspokoić a to kobiety stoja po stronie pokrzywdzonych, a nie bardzo jest jak.

:servin Ty się wczoraj urodziłeś? Jak świat długi i szeroki ludzie wydają wyroki na podstawie artykułów z brukowców. Jeśli tak napisali to musi tak być

:servin To nie jest "słowo przeciw słowu" tylko słowa ponad 60 kobiet, zeznania pracowników Weinsteina, policyjny podsłuch i ujawnione dokumenty ugód sądowych. Jaśniej już nie można.

:szatkus The New York Times* i The New Yorker to są brukowce?! Ludzie, ogarnijcie się.

*122 nagrody Pulitzera, ja pie.dolę, najwięcej w historii.

:fiol78 ja nawet nie wiem o co chodzi i nie bardzo mi się chce sprawdzać, co to za gość i o co biega. Tak se tylko piszę

:szatkus Wiem, należysz do generacji która nie wie o co chodzi i nie chce się jej sprawdzać.

:fiol78 mam wrażenie, że to każda generacja. Ja zwykle sprawdzam jeśli coś mnie dotyczy albo jest interesujące. A tu ani jedno ani drugie.

:fiol78
W przypadku Weinsteina są już dowody, ale i tak wiele osób stanie w jego obronie, a ofiara będzie szmatą.
A co z tymi osobami, które były molestowane, a nawet gwałcone, będąc sam na sam z gwałcicielem?

:serwin, piszesz , że bez bezstronnych świadków nie powinno się wierzyć ofierze. No tak, ofiara powinna się zabezpieczyć i pozakładać kamery, wezwać świadków na wypadek zgwałcenia?
Tak myślisz?
To gwałciciel zabezpiecza się przed zdemaskowaniem zaciągając ofiarę w miejsca, gdzie nikt nie będzie świadkiem jego przestępstwa, bo wie co ma zamiar zrobić. Ofiara jest nieświadoma albo bezbronna.

:empatyczna bzdura. Każdy przestępca zaciera ślady, gwałciciel jak i każdy inny i to od ofiary, w jakkolwiek trudnej sytuacji by się nie znalazła, zależy ile z tego zabezpieczą organy ścigania.

Oprócz świadków są też ślady dna, nasienie gwałciciela, obdukcja medyczna, czy osoby postronne, wszystko to co rozmywa się z czasem. Czas działa tu na korzyść sprawcy. I uważam że edukacja w dziedzinie - gwałt to nie twoja wina, krok 1 porozmawiaj z kimś o tym, jest jak najbardziej potrzebna.

Gdyby ktoś przyszedł do mnie z taką sprawą (oprócz :nevyi bo słyszałem że on tak lubi ) poruszyłbym niebo i ziemię żeby gościa znaleźć. Nie z zemsty, ale po to żeby nikomu innemu krzywdy nie wyrządził.

Kurde widziałam kiedyś taki skecz gdzie policjantka przesłuchuje obrabowanego mężczyznę, który przyszedł zgłosić przestępstwo. Pytała go, czy nie uważa że to jego wina że założył po zmroku taki drogi zegarek. Facet był wielce oburzony. Rozumiem, że ofiary włamań i innych przestępstw przeciwko mieniu też nalezy nazywać wyłudzaczami, debilami bo po co mieli takie drogie rzeczy, gdyż bez bezstronnych świadków nie można nic udowodnić?

:servin , "poruszyłbym niebo i ziemię żeby gościa znaleźć. Nie z zemsty, ale po to żeby nikomu innemu krzywdy nie wyrządził"

Tia, zrobiłbyś to, żeby gość się zajął Tobą

Oho. Zaczyna się schodzenie na boczny tor. Ja o tym jak skutecznie udowadniać przestępstwo, druga o tym czyja to wina i zwalaniu jej na ofiarę więc jestem głupi jeśli tak myślę

:servin jesteś głupi nawet jak tak nie myślisz