Na ptaki, a właściwie przeciwko ptakom. Serio pytam. Bo są druciane i plastikowe. Muszę zainstalować na parapetach i na poręczy balkonu gdyż mam ci ja centralnie pode mną babcię sąsiadkę, która z zamiłowaniem dokarmia wszelką zwierzynę, w tym i ptaszki. Po prostu skoro świt babcia otwiera okno i sypie im karmę. Ptaki już przyzwyczajone do stołówki, czują się, jak u siebie, a spłoszone podrywają się do lotu, robią kółeczko i siadają w najbliższym bezpiecznym punkcie. Czyli głównie u mnie na balkonie. Problem jest poważny. Jakby kto miał wątpliwości, to proszę

Pani dostał już kilka upomnień ze wspólnoty, że jej nie wolno tego robić, ale skutkuje to tym, że się bardziej maskuje i robi to ukradkiem, bo jest za tępą starą pizdą, żeby zrozumieć, że uprzykrza życie innym.

:hubbabubba Podwójny drut podłączony do zasilacza 12V wystarczy.

:pies_kaflowy
Właśnie chciałem to proponować, ale podłączone do elektryzatora na ciut więcej woltów
Ale fakt, lekkie smyranko po pazurkach wystarczy.

Btw. jak jeszcze wchodziłem na stojaka pod stół, to pytałem tatę, czemu bociany nie siadają na drutach No, trzeba zmniejszyć druty to i wróbel nie da rady

:hubbabubba Sraj babie regularnie na wycieraczkę

:jabba_the_hutt rozważam to rozwiązanie bardzo poważnie W każdym bądź razie obiecałem sobie, że jak jeszcze raz przyuważę, że wyrzuca przez okno karmę centralnie pod blok, to zmuszę ją do tego, żeby mi ten balkon osobiście umyła.

Gatinha ma namiar na magika co Ci moze siatkę pierd*lnąć, nawet nie taki drogi jak na eksperta...

Zwykłe trytki wystarczą

:djbanan trytek nie przypnę do parapetu niestety. Jak się wkurzę, to sam se kolce zrobię - rurka igelitowa i druty nierdzewne do tiga. Ale czasu mi brakuje ostatnio.

To bardzo satysfakcjonujące raz na jakiś czas popuścić hamulce i być nieczule skutecznym. Albo do cna złym

Coś takiego mi się skojarzyło
https://www.youtube.com/watch?v=PnxKO9j3018

Humanitarne rozwiązanie - pistolet na wodę z samonaprowadzaniem
Mniej humanitarne - pistolet na ciecz kleistą z samonaprowadzaniem, żeby ptaki nie były w stanie za daleko odlecieć i koty/psy na dole mogły je zjeść
Jeszcze mniej humanitarnie - pistolet pneumatyczny na kulki z samonaprowadzaniem
W ogóle niehumanitarne - dosyp do karmy sąsiadki coś od czego ptaki ześwirują i zapomną jak latać

Do cna złe i skuteczne - sprawcie, żeby sąsiadka się przeniosła.

Moralnie i sąsiedzko wyśmienite - pomóżcie sąsiadce wyrzucać karmę tam gdzie nikomu nie przeszkadza albo kupcie jej zwierzaka domowego żeby zżerał karmę.

Zainstaluj kota na balkonie. Jeśli wyskoczy, zainstaluj kolejnego

Albo coś takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=-gc8kBmzOOI
Może nie rozwiązuje problemu, może nadal trzeba będzie sprzątać balkon, ale za to ile frajdy można mieć siedząc z piwkiem na balkonie i kontrolerem! I ten doping sąsiadów z innych mieszkań! Respekt na dzielni (w szczególności u dzieciaków) +100

I temat na pracę naukową - generować na barierce silne pole magnetyczne, stałe/zmienne/kombinacje żeby wpłynąć na działanie receptorów pola magnetycznego w mózgach gołębi. Później wysłać artykuł do Science lub Nature
https://www.youtube.com/watch?v=JfUM5xHUY4M

:jez_z_lasu ta baba ma psa, któregoś z kolei. Z jednym z poprzednich był taki numer, że pies pozostawiony sam niemiłosiernie wył. Akurat leżałem wtedy w domu powalony dość poważnym choróbskiem i byłem na to narażony. Poczłapałem piętro niżej i mówię babie, że pies wyje. "No wyje wyje" odpowiedziało mi babsko. Przyjęła do wiadomości, ale oczywiście nic z tym nie zrobiła. W końcu nie wytrzymałem i zadzwoniłem do dzielnicowego z pytaniem, jak mogę taką sprawę załatwić. A ten zanotował sobie i pofatygował się osobiście. Później się dowiedziałem, że babsko było bardzo zbulwersowane. Bo jak można policję wzywać, przecież piesek się musi wyszczekać. Do tego ma co najmniej dwa koty, które łażą sobie samopas i jak tylko się robi cieplej, to ściągają z okolicy towarzystwo, z którym się leją na pazury. Już się jednym kocim trupem skończyło, takie walki. Do tego ponoć miewa wszelką inną żywinę.

Na ktorym pietrze mieszka ta baba? Bo jakby na parterze pode mna mieszkala, osobiscie bym jej w nocy okna jakims silikonem zakleila dokumentnie.

Mam za balkonem drzewo, na ktorym zasrance usilowaly budowac gniazdo. Wykurzylam je pianka do golenia - nie wiem jak u nich z wechem, ale chyba nie spodobalo im sie tytlanie nog w tym czyms. Jak wrocily po kilku tygodniach, powtorzylam. Trzeci raz nie musialam. Nie wiem jak na samym balkonie sie sprawdzi, ale jakby co, mozna doraznie sprobowac. Powodzenia!

A baba jest pierdolnieta, co do tego chyba nie ma watpliwosci.

Jest jeszcze opcja terapii szokowej.
https://www.youtube.com/watch?v=XDogDccfHC8

Chociaż kto wie, jeśli baba faktycznie ma coś z głową, to może jej się biały deszczyk za oknem spodobać...

Kolce to barbarzyństwo.

:miss_cappuccino pogadalibyśmy, gdyby Ci codziennie o 4 rano gołębie maszerowały po blaszanym parapecie

:miss_cappuccino to pogadamy, jak Ci gołębie zasrają pranie na balkonie. Ubrania zniszczone - trwale odbarwione. Albo jak Ci będą o 4 - 5 rano nie tyle tupać po parapecie, co co chwilę wzbijać się do lotu z tym swoim charakterystycznym furkotem. I to nie 4 - 5 gołąbków, a stada po kilkadziesiąt latających szczurów.

:hubbabubba
https://sklep.linarem.pl/k47,kolce-przeciw-ptakom.html
Do wyboru do koloru
Tez miałem taki problem i kupiłem u nich siatkę. Wreszcie spokój.

Tak, wiem. Już sobie sprawdziłem, co mogę zastosować. Są klasyczne druciane z prętami, ale też są plastikowe z kolcami wysokości 20 mm. Są jakieś spiralki i inne druciane twory. Tylko czy są skuteczne? Bo przyznam, że na poręcz to akurat te plastikowe byłoby najłatwiej zamocować.

:hubbabubba Tylko czy same kolce pomogą? U mnie cholery siadały na podłodze i gniazdka sobie wiły :-( I ciągła walka kto szybszy.

:kashpir &:hubbabubbahttps://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=2502575&page=2#2503000
Całe życie do czasu wyprowadzki od rodziców, mieszkałam w bloku na trasie przelotu ptactwa. Prawie 30 lat I i tak uważam, że kolce to jest skrajne barbarzyństwo.
A ciuchów nie musisz suszyć na balkonie. Są kaloryfery, są wieszaki na pranie itp. Lepiej siatkę załóż, albo jeśli wspólnota nie robi problemów - daszek.

:miss_cappuccino rozumiem, że dla mnie rada taka, że o 4 rano już spać nie muszę żeby biedne gołąbki mogły sobie potupać?

Mam kolce na plastiku, problem zniknął. Najpierw zamontowałem je na klej na gorąco, ale mi w lato zaczęły spływać (gorąca blacha). Teraz mam na klej montażowy. Brakuje mi małego kawałka (15cm) który spłynął i często w tym miejscu siada wrona i się na mnie gapi

:miss_cappuccino robi straszne problemy. To nowy budynek, bo z 2005 roku i w regulaminie jest jasno i wyraźnie, że kategorycznie zakazane są wszelkie ingerencje w balkony, elewacje... Do tego tak strasznie się poczuwa do dbania o mieszkańców, że dwa lata trwała przepychanka z założeniem osłon na kominy wywietrzników na dachach. Bo ptaszyska sobie w nich gniazda urządzały, ściągając robactwo i przez kratki wentylacyjne wyłaziło to na mieszkania. A jak któreś ptaszysko wpadło do środka i zdechło, to śmierdziało. Dwa lata zarządcy problemu nie chcieli uznać. Ale wymagania mają cały czas. Poza tym, jak się przypatrzysz apetycznemu inaczej zdjęciu, które zamieściłem, to zauważysz, że na zewnątrz balkonu, poniżej poręczy znajduje się druga, chyba tylko dla ozdoby. I na niej też ptactwo siada, tym razem obsrywając płytę poliwęglanową. Więc pozostają tylko kolce lub chociaż, jak wyżej zasugerowano zapięte srytytki. Ale nie da się ich zapiąć na płaskim parapecie. Wiesz, stawiam suszarkę w pokoju lub kuchni, ale przez sporą część roku najszybciej wyschnie właśnie na balkonie. Niestety suszarki bębnowej nie mam gdzie i jak wstawić. Zresztą dla mnie jednego to i tak przerost formy nad treścią. Nieważne. Po prostu nie mam ochoty być ofiarą we własnym obejściu. Barbarzyństwo, czy nie, jakoś przed sraluchami muszę się zabezpieczyć.

:hubbabubba Tylko plastikowe. Na metalowe gołomp z jego małym rozumkiem może się nabić.
Ewentualnie plastikowa wrona też daje radę. Odstrasza.

:jenny8 gołębie są głupie jak but, ale kolce widzą - a mam metalowe druty na plastikowej przeźroczystej podstawie. U mnie po zamontowaniu latały jak kolibry, żaden się nie nadział. Z ciekawostek - raz odwiedził mnie myszołów który potrafił wylądować na płaskiej nawierzchni parapetu pomiędzy kolcami a oknem. Co prawda wyglądał na wqrwionego, ale one chyba zawsze tak wyglądają

Prania nie może rozwiesić bo gołębie . Bestia


Ja bym jeszcze rozumiał sikorki, wróble, bociany, no ale kurwa gołębi żałówać

:hubbabubba

Kota kup

:kashpirhttps://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/163166_myszolow_oczy_dziob_pochylona_glowa.jpg ten nie wygląda.

:hubbahubba jak kupujesz, to długie i z metalu, ja kupiłem krótkie plastikowe i niewiele to dało. Budynek biblioteki niedaleko ma właśnie długie metalowe na parapetach, i nigdy tam żadnego gołębia nie widziałem. Sztuczne wrony chyba też działają, u wielu sąsiadów widzę takie na balkonach. Hmm. To może wyjaśniać czemu gołębie próbują wprosić się do mnie, może sam powinienem taką kupić. :P

Poza tym opcja nieprzetestowana, ale rozważałem myśl, żeby zainstalować na balkonie jakiś czujnik ruchu, i podłączyć uruchamiany nim odtwarzacz krzyków jastrzębia czy innego drapieżnego ptaka. Ale jeśli suszysz tam pranie, to z oczywistych względów nie przejdzie.

:hubbabubba; jak baba sypnie zarcie ptaszkom walnij tam trutki na szczury, ptaszki popadają i podpierdol babe ze ptaki truje... i bedzie po ptokach