Ale po cholerę lecieć ze zgnilizny w zgniliznę? Tyle nagrzanych miejsc w Europie : o

Dokładnie, po co żreć mandarynki z marketu skoro można sobie po nie polecieć za tę samą cenę?

:discordia U mnie na zadupiu tanio Cały rump-steak 8oz w pubie z frytkami i dodatkami jedynie 8 funtów. Cały Rack of BBQ Ribs też 8 funtów. Londyn jest w cholerę drogi, jak na stolycę przystało. A piesze wycieczki są dobre dla zdrowia. Kiedyś kumpel mnie odwiedził i uparł się, by iść z Battersea do samego London Eye, bo przecież to nie może być daleko, skoro London Eye było widać. 5 mil tak szliśmy Wtedy 5 mil spaceru ( 8km ) to było dla mnie niesamowite wyzwanie.

:salival Golders Green, Battersea, Brent Cross. Ale macie głupie te nazwy tam

moja ulubiona to elephant and castle

:szatkus akurat mieszkałem w pobliżu Brent Cross i Golders Green przez ostatnie 8 lat. Jakoś specjalnie nad nazwami się nie zastanawiam, bo można czasami dojść do dziwnych wniosków. Mówimy o języku, w którym rzepak i gwałt to to samo słowo

:discordia moje pierwsze lokum w Londynie to wlasnie Elephant and Castle, mnie najbardziej podoba sie Hammersmith kowalo-mlot albo mlotokowal

:szatkus jak szukasz po taniości, to Oslo lepiej odpuść bo tam to naprawdę można poczuć się jak dziad proszalny.

:szatkus lepiej nazwy niz mieszkancow

:servin tego wam nie odmawiam. Aż Salival musiał uciec z miasta

:szatkus z calego kraju nawet, Rurku

:szatkus z miasta uciekłem, bo znudziło mi się do pracy dojeżdzać dwie godziny w jedną stronę Inna sprawa, że lubię ciszę i spokój, małe miasteczka, lokalne community i wszechobecną nudę 

:salival teraz nie widzę, co :servin napisał, bo się wepchnąłeś ze swoim postem pod lupkę

Tanie loty do Oslo też nie lądują w Oslo, tylko 100km dalej, w Sandefjord (Wizzair) Do Oslo można podjechać pociągiem, ale to trochę kosztuje. Tam wszystko w sumie kosztuje, więc nawet szamę dobrze wziąć własną jeśli chcesz zwiedzać po taniości. No i couchsurfing ogarnij, bo hotele kosztują więcej niż lot w obie strony :P Za studenckich czasów polecieliśmy tam sobie i było całkiem spoko.

:namir za szamę to pewnie ja będę płacił, więc wyjebane

No widziałem, że to lotnisko tak sobie jest w Oslo, ale tak samo lotnisko w Zielonej Górze jest w Babimoście

Bardziej mnie zastanawia czy w okolicy lotniska jest coś fajnego, żeby nie jechać do Oslo.

O tej porze roku celowałbym w Portugalię. Tak, pizga okrutnie. Tak, deszcz pada poziomo. Ale w Anglii masz to samo, tyle, że trzy razy drożej.
Do Norwegii można tanio dolecieć, ale wszystko tam jest drogie. W Szwecji ceny mniej więcej x 2 niż u nas plus rozcieńczone piwo. Jednak wciąż taniej niż w Norwegii.

Może coś typowo zimowego? Piemont? Zawsze "tanio", loty do Turynu czy Mediolanu nie powinny zrujnować kieszeni. A i okoliczności przyrody mogą być atrakcyjne.

Z miejscówek w Oslo polecam pensjonat Cochs.

https://www.google.com/maps/place/Cochs+Pensjonat/@59.920624,10.7259603,17z/data=!3m1!4b1!4m5!3m4!1s0x46416e78b966da03:0xb0245d8b545cd96d!8m2!3d59.920624!4d10.728149?hl=pl

Jest w centrum miasta, tuż przy przystankach tramwajowych kilku linii. Dość tani, zwłaszcza, jak na norweskie warunki. Spore pokoje, w tym z aneksami kuchennymi. W Oslo dojedziesz tramwajem w wiele atrakcyjnych turystycznie miejsc - muzeum narodowe, muzea ze statkami (Wikingów, Kon-Tiki, Fras i inne), do parku rzeźb itd. Jak weźmiesz trzydniowy karnet turystyczny, to możesz poruszać się komunikacją miejską i masz spore zniżki na wejścia do muzeów - bardzo szybko się zwraca.

Do Norwegii warto z własnej szamy wziąć owoce i warzywa (na miejscu są 5-8 razy droższe). Nabiał na miejscu jest drogi, ale pieruńsko smaczny. Mięso - zależnie od upodobań, ale w miarę przyzwoita wołowina zaczyna się od 100+ zł /kg. Zakupy lepiej robić w sklepach na obrzeżach miast, najtańsza jest chyba Rema 1000.

To może Dania? Dotrzeć tam można za grosze, mają fajne muzea (chociażby grobowiec wikingów w Ladby), blisko do Szwecji. A w Stockholmie można zaliczyć drewnianą kolejkę:

https://www.youtube.com/watch?v=qQHYUl8rsuk

Jest moc