Puszcza Białowieszczańska. Przysiółek Kacze Dołki. Spotyka kum kuma:
- Słyszałem, Leon, żeś był we Białymstoku.
- Ano.
- Cóżeś swej starej kupił?
- Majtki. Koronkowe.
- Oooo. Zadowolniona?
- Ona tak, ja nie bardzawo.
- Czemu?
- Założyła, a ja je porwałem!
- Why, Leo, why?!
- Wszystko przez nie było widać: i spódnicę, i kożuch, i barchany!
Dzień dobry i do widzenia
- Słyszałem, Leon, żeś był we Białymstoku.
- Ano.
- Cóżeś swej starej kupił?
- Majtki. Koronkowe.
- Oooo. Zadowolniona?
- Ona tak, ja nie bardzawo.
- Czemu?
- Założyła, a ja je porwałem!
- Why, Leo, why?!
- Wszystko przez nie było widać: i spódnicę, i kożuch, i barchany!
Dzień dobry i do widzenia
--
"Każdy alkohol jest bardzo dobry. Z wyjątkiem denaturatu, który jest dobry."