Stoimy rano przed budową i robimy za bramkarzy - pilnujemy żeby żaden samochód nie wjechał przez bramę, bo za chwilę przyjedzie cement i znowu milion telefonów do miliona właścicieli busów żeby sobie raźno spierdalali. Obok siedzi dwóch bogatych inaczej. Jeden do drugiego mówi:
- Ty, patrz! Poprawiłem się na twarzy.
- Co ty pierdolisz, po prostu spuchłeś od tego spirytusu.

Bonusik:

Lewandowska weszła do domu, dała śmierdziuchom jeść, przechlapała się i w pidżamkę chce się przebrać. Stary blok, wanna obok toja w jednym pomieszczeniu, no jest jak jest. 'Czemuś klapy nie zamknął!' - słyszę. Zwykle zamykam, ale tym razem nie wiadomo czemu nie. Stała twarzą do lustra i z automatu chciała położyć do tyłu na tejże klapie i... Nałożyła nową pidżamkę

:skijlen co chciala polozyc na tej klapie?

zialena82 no pidżamkę do ubrania Deus Ex human revolution mode on.

Tak to jest, jak się robi na pamięć. Klapa zawsze zamknięta, więc coś tam na nią położę czasem. No to sobie położyłam i tym razem

Okulary zdjęła, to i nie zauważyła, ot, co

:Sambojka

Klapa to ten wrzut,a położył go skijlen.

Hieronim Koszatnik też raz wskoczył na klapę. Zawsze było zamknięte...

:thurgon no to się wreszcie dowiem, czy koszaty umieją pływać?

:sambojka Pływać tak, ale wspinania po porcelanie nie opanowały Do wanny też się raz pomylił i wpieprzył, po tym jak wyszedłem. W każdym razie - żadnego błędu drugi raz nie popełnił.
Zresztą taka trauma była, że siedział przygarbiony i gapił się w jeden punkt, jak Antonio w Misia. Pytanie - od kontaktu z muszlą - czy faktu, że ratował go goły dziad

:thurgon mogę powiedzieć, żem spec od chomików, bo za mojego dziecięctwa 6 się przewinęło, a Młoda dobiła do 10. Mogę zapewnić, że gryzonie mają słaby wzrok, więc...

:sambojka Słaby? Ten gnojek widzi mnie z 15 metrów i od razu zaczyna wygrywać walkirie Wagnera na szczeblach od klatki

:Sambojka to sobie możesz podać łapkę ze Skijleniem. W szczytowej formie (jeszcze za dzieciaka) miał podobno ok. 30 chomików. Część mieszkała w klatkach i akwariach w wannie. A cały ten tłum z jednej, biednej parki, zapakowanej do słoika, znalezionej na klatce schodowej

Wobec krytyki z jaką spotkał się post Skijlenia, jajakoprezydent wróć! Ja jako wierna dziewczyna może jeszcze raz spróbuje opowiedzieć, co Skijleń miał na myśli.

Najpierw rys sytuacyjny: jak wejdziesz do naszej bathroom to po lewej masz lustro, po prawej porcelanę, na wprost wannę i pralkę w której Skijleń pierze buty.

Zatem weszłam, mając w prawej rączce piżamkę. Od razu zwróciłam się ku lustru, gdyż chciałam przez sekundę admirować swą urodę, prawa rączka do tyłu - nastąpiło zwolnienie blokady - piżamka leci na ZAMKNIĘTĄ porcelanę.

Skonstatowałam, że jestem nie mniej urodziwa niż wczoraj (ale bardziej kutfa mać tez nie. Co za idiota porównał nas do wina?) i wgramoliłam się do wanny. Odśpiewałam jak zwykle:

https://www.youtube.com/watch?v=CNP672a25CU

Bez ostatniej zwrotki oczywiście, o czym świadczą moje politposty

Wyjszłam z wanny, zadowolona, że moje obfite coraz bardziej kształty wypierają coraz więcej wody, przez co w wannie coraz mniej wody potrzebuję, zatem rachunki mamy niższe i sięgam, proszę ja Was, po pidżamkę a piżamki ni ma! Jest czeluść bezdenna.

Jełopie! To znaczy: Kochanije nie zamkłeś kibla!?!