Od kilku lat borykam się z ludźmi mającymi gówno zamiast mózgu i parkują na bramach (2 tabliczki wiszą na bramie o zakazie), pomimo tego, że druga strona ulicy (gdzie można parkować) jest prawie zawsze pusta. Nosz ja pier.... Dzisiaj spóźniłem się na egzamin przez durne babsko co stanęło hondą i poszło do sklepu. Mam tego już dosyć, raz dzwoniłem na policję, ale przyjechali jak już odjechał. Ostatnio gościa opierd... za to, że stoi to jeszcze kretyn miał do mnie pretensje, że bardzo jestem niemiły i zrobi mi łaskę, że odjedzie! Gdybym miał przy sobie jakiś kij... Tak więc mam dwie propozycje:
1. Będę trenować rysowanie prostych lini na lakierze idiotów
2. Zgodnie z prawem porobię kilka zdjęć i zgłoszę na policję dzięki czemu idiota zostanie oskubany na 100zł (tyle wyczytałem z forum prawnego, nie wiem czy to działa)
3. Jakies pomysły?

Nie czepiać się, literówka w temacie, powinno być "PARKUJ" bo zapewne część z was się nie domyśli i będzie to wypominać.

Sam tam parkuj.

Parkuj gdzieś w okolicy, następnie sam ich zastawiaj i idź sobie do domu (nie odpowiadam za straty w oponach i lakierze)

"bardzo jestem niemiły i zrobi mi łaskę"

Tu też masz literówkę

naklejaj karne kutasy

na siebie w ramach sztuki alternatywnej.

jak dla mnie, przesiadka na motocykl załatwi sprawę

:jarameba już się nie chwal tym swoim skuterkiem

przepraszam... jaremba ;>

Ameba na skuterze w wąwozie? Tego w najbardziej kiczowatych filmach sf nie było.

Ale żeby na bramie parkować, to trzeba mieć niezłego skilla... Widziałam parkowanie w bramach, przed bramami, ale żeby NA?

:symbiod nie masz rodziny i dzieci żeby je wkurwiać ?

:tytezterefere ty masz nawet trochę racji....

:jarameba nie baudzo... dalej jeżdżę walcem

:symbiod tym odrapanym

:circu Srasz miejska przyjedzie szybciej, bo to dla nich czysty zysk.

:jarameba odrapanego sprzedałem, kupiłem takiego mniej odrapanego, dopiero będę drapał maskę (czasami jak kogoś przejeżdżasz to się zęby na masce odbiją )

:pies_kaflowy
Przyjedzie, założy blokadę na koła i poczekasz sobie jeszcze pół godziny dłużej aż ją zdejmą.

U nas z reguły takich delikwentów zastawialiśmy szczelnie.
W efekcie, albo była pyskówka albo przyjeżdżała policja, albo jedno i drugie. Niekiedy takie zastawione auto zostawało na noc, albo nawet na weekend. Ileż to razy dreptałem sobie po pracy do firmy, żeby uwolnić takiego jegomościa gdy policja zrobiła już swoje.

Jednak najlepsza była szefowa pobliskiej pizzerii, ona próbowała z takiego uścisku wyjechać, w efekcie podrapała sobie i nam auto, dalsza procedura, pyskówka, policja, mandat dla niej ... 300zł (100 za zastawienie bramy, 100 za kolizje i 100 za brak pasów) trochę szkoda, bo dobrą pizzę mieli