Parę dni temu wychodziłem sobie rano do roboty gdy zauważyłem w swoich drzwiach karteczkę: "zalał mi pan mieszkanie, proszę o kontakt" i adres sąsiadki z dołu. Najpierw szybki rachunek sumienia czy używałem wody ostatnio, ale nie, tylko szybki prysznic. No to może rura pękła? No i zostaje kolejna możliwość że mój Nelsonek kolejny raz wzniósł się na wyżyny swoich kocich zdolności i jakoś się przyczynił do zalania pani z dołu.
Wpadłem do domu opieprzać kocura ale wcześniej spojrzałem do łazienki i na suficie była wielka plama i odpadł kawał farby. Trochę to dziwne ale poczułem ulgę że to nie ja i nie muszę przepraszać sąsiadki z dołu. Jak się okazał zalali nie tylko mnie ale parę innych osób a co najgorsze się zaczęli migać, okazało się że to mieszkanie wynajmują a nie chcą podać właściciela, w końcu ich poznałem i napiszę tylko tyle że na wspólne picie burgunda to ich nie zapraszałbym. Teraz kołomyja ze zgłaszaniem szkody i ubezpieczycielem.
PS. Tu Nelson. ten pochlast Fiołek jak zwykle pierwsze co zrobił to obciążył kota, jak zwykle, i jak zwykle kot był niewinny. Też wystąpię za straty moralne o odszkodowanie, płatne w wołowinie.
Wpadłem do domu opieprzać kocura ale wcześniej spojrzałem do łazienki i na suficie była wielka plama i odpadł kawał farby. Trochę to dziwne ale poczułem ulgę że to nie ja i nie muszę przepraszać sąsiadki z dołu. Jak się okazał zalali nie tylko mnie ale parę innych osób a co najgorsze się zaczęli migać, okazało się że to mieszkanie wynajmują a nie chcą podać właściciela, w końcu ich poznałem i napiszę tylko tyle że na wspólne picie burgunda to ich nie zapraszałbym. Teraz kołomyja ze zgłaszaniem szkody i ubezpieczycielem.
PS. Tu Nelson. ten pochlast Fiołek jak zwykle pierwsze co zrobił to obciążył kota, jak zwykle, i jak zwykle kot był niewinny. Też wystąpię za straty moralne o odszkodowanie, płatne w wołowinie.
Ostatnio edytowany:
2021-03-19 09:47:36
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!