W samolocie leci dwoch gejow. Nagle jednemu z nich zachcialo sie kochac...
- No dawaj, Wacek, nikt nie zauwazy..
- No co ty.. Tu jest pelno ludzi!!
- Nikt nie zauwazy, zobaczysz.. Udowodnie Ci..
Wstal i głosno zapytal: - Przepraszam, czy ma ktos z panstwa dlugopis?
Nikt nawet nie drgnal. Totalna olewa. Tym przekonal partnera i dawaj! Jazda na calego. Samolot wyladowal. Wychodza geje i reszta pasazerow. Na koncu powoli wysuwa sie starszy, obrzygany facet. Podchodzi do niego stewardessa:
- Co sie panu stalo? Zrobiło sie panu niedobrze?
- Tak - przytaknal slabym glosikiem.
- Nie mogl pan pojsc do toalety?
- Zajeta byla...
- A nie mogl pan poprosic o torbe?
- Taa. Jeden poprosil o dlugopis, to go wyruchali.
-----------------
Dwoch pedalow się posuwa. Jeden przechyla rytmicznie glowe do tylu. A ten drugi do niego:
- Przestan bo mi zeby wybijesz!
I dalej go jedzie w dupe, a ten znow zaczyna rytmicznie odchylac glowe do tylu, wiec ten po raz drugi zwraca mu uwage:
- No przestan, bo mi to przeszkadza - i jedzie go dalej. Sytuacja powtorzyla sie jeszcze raz. Wiec ten z tylu pyta sie:
- Co sie dzieje stary, bo tak nie moze byc.
Na to ten drugi:
- Stary, albo mi wyjmij koszule z dupy, albo mi kolnierzyk rozepnij.
- No dawaj, Wacek, nikt nie zauwazy..
- No co ty.. Tu jest pelno ludzi!!
- Nikt nie zauwazy, zobaczysz.. Udowodnie Ci..
Wstal i głosno zapytal: - Przepraszam, czy ma ktos z panstwa dlugopis?
Nikt nawet nie drgnal. Totalna olewa. Tym przekonal partnera i dawaj! Jazda na calego. Samolot wyladowal. Wychodza geje i reszta pasazerow. Na koncu powoli wysuwa sie starszy, obrzygany facet. Podchodzi do niego stewardessa:
- Co sie panu stalo? Zrobiło sie panu niedobrze?
- Tak - przytaknal slabym glosikiem.
- Nie mogl pan pojsc do toalety?
- Zajeta byla...
- A nie mogl pan poprosic o torbe?
- Taa. Jeden poprosil o dlugopis, to go wyruchali.
-----------------
Dwoch pedalow się posuwa. Jeden przechyla rytmicznie glowe do tylu. A ten drugi do niego:
- Przestan bo mi zeby wybijesz!
I dalej go jedzie w dupe, a ten znow zaczyna rytmicznie odchylac glowe do tylu, wiec ten po raz drugi zwraca mu uwage:
- No przestan, bo mi to przeszkadza - i jedzie go dalej. Sytuacja powtorzyla sie jeszcze raz. Wiec ten z tylu pyta sie:
- Co sie dzieje stary, bo tak nie moze byc.
Na to ten drugi:
- Stary, albo mi wyjmij koszule z dupy, albo mi kolnierzyk rozepnij.